Jakże dla mnie prawdziwe są słowa, zwłaszcza zawarte w refrenie, piosenki Niebiesko – Czarnych „Niedziela będzie dla nas”. Uwielbiam niedziele i to nie dlatego, że w niedzielę się urodziłam i do tego wielkanocną. Każdą niedzielę bardzo lubię, ale taką po tygodniu pracy tutaj w Wietnamie, gdy mój mąż pracuje sześć dni w tygodniu, a nie jak to było przed przyjazdem do Hanoi, pięć, doceniam ten dzień szczególnie i cieszę się, gdy nadchodzi. A wczorajsza była znów wyjątkowa, gdyż odkąd mamy własną kuchnię i większy apartament jakoś tak mimowolnie poczuliśmy, że to jest nasz nowy dom. Jest przytulnie, wygodnie i po domowemu. Nikt raczej nie zakłóca spokoju, chyba poza nami, 🙂 gdyż w…