Zima, ach ta zima. Jakże pięknie biała i mroźna. Po ponad dziesięciu latach znów możemy doświadczać jej w pełni. W Katarze i Wietnamie, gdzie wcześniej mieszkaliśmy, nie było zim w dosłownym tego słowa znaczeniu. Teraz, w Szwecji, możemy ją znów podziwiać i czuć każdą komórką ciała, każdym zmysłem. W krainie Västernolland posród lasów i jezior, z dala od miast, Pani Zima zagościła już bowiem na dobre. Nawet chwilowe odwilże nie są w stanie jej nam zabrać. Śniegu, co prawda raz więcej, raz mniej, ale już znów przyszedł mrozek, a nowa porcja opadów białych płatków tuż, tuż. W ostatni weekend nie było łatwo przedostać się przez tajgę, w której śnieg dosięgał…