Jakież było moje zdziwienie, że nie opublikowałam tego tekstu na blogu. Napisałam artykuł „Od pustyni do zielonej krainy” dla Klubu Polek na Obczyźnie. Teraz pomyślałam o kontynuacji, a tutaj taka niespodzianka. Tego tekstu nie ma na mojej stronie… Jest tylko w pliku Szkice… ??? … Zatem pomyślałam, że skoro chcę zrobić krok dalej i napisać kolejny rozdział to mam potrzebę wrócić do tego tekstu. Była pustynia, potem zielona kraina, teraz zakątek otulony śniegiem… Jednak, aby do niego dotrzeć dziś wrócę do tekstu, który napisałam kilka lat temu. Zatem przed Wami „Od pustyni do zielonej krainy” … (wersja z roku 2017) Mieszkamy poza Polską już prawie 8 lat.…
-
-
Katar kraj kontrastów … w naszych sercach pozostanie na zawsze …
Katar … część naszego życia … najlepszy czas wspólnego życia z Adasiem, naszym cudownym i wspaniałym synkiem … miłość, szczęście, spokojne, sielskie życie, jak u Pana Boga za piecem z różnorodnymi atrakcjami, pustynne i morskie przygody, przyjaciele, nasz dom, w którym odwiedzający czuli się dobrze, niektórzy mówili, że jak u mamy, podróże małe i duże, słoneczko niemalże każdego dnia, kąpiel w morzu przez cały rok, ale też trudne decyzje, odejście Adasia do Świata Aniołków, żałoba, bezradność, pustka, tęsknota, próba odnalezienia siebie na nowo, wrażenie, że to już nie miejsce dla nas, obawa o kolejne włamania i zmiana w związku z tym swoich przyzwyczajeń oraz coraz większy niesmak jeśli chodzi o traktowanie ludzi, zwłaszcza tych…