Ogród Delfinów (Jardin des Dauphins) przykuł moją uwagę już pierwszego dnia pobytu w Grenoble. Wybrałam się jednak do niego dopiero dnia ostatniego. Zresztą to była bardzo dobra decyzja. Poznałam już miasto, a spacer po ogrodzie był takim dopełnieniem mojego pobytu w Grenoble. Przyznam, że pozwoliłam sobie na długi spacer w górę wzgórza zbaczając z wytyczonych ścieżek. Było warto. Cudne widoki, dreszczyk emocji wynikający z faktu, że byłam tam sama samiuteńka, zwierzęta przebiegające ścieżką nie obawiające się niczego i cudna pogoda. Jednakże wróćmy do samego Ogrodu Delfinów, który był przyczynkiem dla którego znalazłam się w tymże miejscu. W poprzednich artykułach poświęconych Francji napisałam już co nieco o Grenoble:…