Wracam do pisania bloga po dłuższej nieobecności. Cieszę się z tego powrotu. Będę mogła dzielić się z Wami moimi przeżyciami, przygodami, podróżami i sprawami dnia codziennego. Rozpocznę dziś od wrażeń towarzyszących mi podczas pobytu w szpitalach. Było to nieplanowane, gdyż wydarzyło się w następstwie małego, aczkolwiek nieszczęśliwego wypadku na motorze. Normalnie pewnie byśmy po prostu wstali, otrzepali się i pojechali dalej, ale nie tym razem. Mój palec roztrzaskał się w dziwny sposób i dlatego też udaliśmy się do szpitala. Na szczęście dowieźliśmy go w całości. Teraz mogę napisać, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Słowa te używam w stosunku do szpitali w Hanoi. Bynajmniej w stosunku do tych…