Letni czas spędziliśmy zarówno w domu, jak i w podróży. Było to piękne, spokojne i wyjątkowe lato, pełne wspaniałych i niezapomnianych wrażeń. Chce się rzec: życie jest piękne o każdej porze roku, a latem bywa jeszcze piękniejsze. Teraz, mieszkając w Szwecji, mogę tak śmiało powiedzieć. Jest tak, jak powinno być. Oczywiście w moim odczuciu. Wcześniej przez wiele lat, gdy mieszkaliśmy w Katarze i w Wietnamie lato kojarzyło mi się z upałem, ekstremalnym upałem i wysoką wilgotnością. Tutaj, w moim odczuciu, letni czas jest jak skrojony na miarę. Dziś z przyjemnością wracam do wakacyjnych wspomnień. Zaledwie miesiąc temu wróciliśmy z…
-
-
Przeprowadzka i emocje jej towarzyszące …
Przeprowadzka i emocje jej towarzyszące pojawiają się w naszym życiu po raz kolejny. Podejmując decyzję o zmianie miejsca zamieszkania trzeba mieć świadomość, że zaprzątną naszą uwagę. Niezależnie od tego, czy przeniesiemy się na inną ulicę, do innego miasta, czy też odległego kraju one będą nam towarzyszyć. Każda przeprowadzka wywoływała we mnie emocje. Zarówno te pozytywne, neutralne, jak i negatywne. Pojawiały się one już w momencie podjęcia decyzji towarzysząc całemu procesowi zmiany miejsca zamieszkania. Zarówno wówczas, gdy po raz pierwszy podjęliśmy decyzję o wyjeździe z kraju, jak i teraz, gdy czynimy to po raz kolejny. Zapewne każdy z nas przeżywa każdą przeprowadzkę na inny sposób, ale Ci którzy taką, czy…
-
Sanktuarium dla niedźwiedzi Ninh Binh …
Ku naszej radości powstaje ich coraz więcej. Niedawno odwiedziliśmy jedno z takich miejsc. A o czym mowa? Otóż o Sanktuarium dla Niedźwiedzi. Jak to dobrze, że w takich krajach jak Wietnam ochrona zwierząt ma coraz większe znaczenie. Powstają miejsca, które oferują pomoc poszkodowanym przez człowieka, a raczej kłusownika, zwierzętom. W przypadku Sanktuarium Ninh Binh – Bear Sanctuary Ninh Binh, będącego jednym z elementów projektu Four Paws, niedźwiedziom. Ta spokojna oaza jest przykładem, że można dać zwierzętom wyrwanym z rąk kłusowników, czy porzuconym gdzieś w dżungli, kropelkę nadziei oferując im dom pełen troskliwości, ciepła i poczucia bezpieczeństwa. Nowy dom dla niedźwiedzi w…
-
„Przystanek Norwegia. W poszukiwaniu zorzy.” – podróż przez życie, która miała być tylko krótkim epizodem …
Recenzja książki Renaty Bang „Przystanek Norwegia. W poszukiwaniu zorzy.” już bardzo długo czekała na napisanie. Tegoroczne liczne podróże sprawiają, że ostatnio w moim życiu blogowym nieco mniej aktywności, a kolejne posty czekają na opublikowanie. Dziś z przyjemnością chcę podzielić się z Wami wyjątkową propozycją czytelniczą. Już sam tytuł i okładka sprawiają, że przyciąga ona jak magnes. Pomyśleć iż nawet moja postać występuje w niej przez chwilę. Czytając bowiem „Przystanek Norwegia. W poszukiwaniu zorzy.” dopatrzyłam się wzmianki na swój temat. Jakież to miłe nieprawdaż. Myślę, że raczej rzadko ktoś wspomina o nas w swoich książkach, a tutaj taka niespodzianka. Znajomości wirtualne potrafią być zaskakująco niezwykłe i pełne dobrych emocji. „…Nad…
-
O Wietnamie słów kilka – część 1 …
Mieszkam już w Wietnamie ponad rok i pisałam do tej pory na różne tematy go dotyczące. W tym i kolejnym poście wrócę do początku, a mianowicie do podstawowych informacji związanych z krajem, który jest obecnie moim domem. Zatem poniżej o Wietnamie słów kilka. Wietnam, oficjalnie nazywany Socjalistyczną Republiką Wietnamu, to kraj niezwykły, pełen różnorodności i kontrastów. Położony jest na Półwyspie Indochińskim w Południowo-Wschodniej Azji. Ma kształt rozciągniętej litery ,,S,, i zajmuje obszar 331210 km². Graniczy z Chinami, Laosem i Kambodżą oraz z Morzem Południowochińskim od wschodu i Oceanem Spokojnym od południa. Niewątpliwie jego położenie zdecydowało w dużej mierze o sposobie życia jego mieszkańców, kulturze, tożsamości narodowej, ale i trudnych losach w…
-
Pierwszy rok w Wietnamie …
Nasze życie ułożyło się tak, że Azja stała się naszym domem. Kilka lat temu podjęliśmy decyzję o wyjeździe z Polski i wyruszyliśmy w podróż do Kataru, co okazało się w tamtym momencie, bardzo dobrym wyborem. Zostaliśmy tam sześć lat. Przeżyliśmy w tym czasie wiele dobrych, choć i trudnych chwil. Ponad rok temu zapadła kolejna decyzja o wyjeździe i rozpoczęliśmy nowy rozdział naszego życia, tutaj w Wietnamie. Cóż mogę napisać? Tylko jedno. To była doskonała decyzja i wpłynęła bardzo pozytywnie na nasze życie. Nasz dom jest póki co w Hanoi i jesteśmy w nim szczęsliwi. Tak, tak … ani się nie obejrzeliśmy, a już minął rok. Czas tak…
-
Katar kraj kontrastów … w naszych sercach pozostanie na zawsze …
Katar … część naszego życia … najlepszy czas wspólnego życia z Adasiem, naszym cudownym i wspaniałym synkiem … miłość, szczęście, spokojne, sielskie życie, jak u Pana Boga za piecem z różnorodnymi atrakcjami, pustynne i morskie przygody, przyjaciele, nasz dom, w którym odwiedzający czuli się dobrze, niektórzy mówili, że jak u mamy, podróże małe i duże, słoneczko niemalże każdego dnia, kąpiel w morzu przez cały rok, ale też trudne decyzje, odejście Adasia do Świata Aniołków, żałoba, bezradność, pustka, tęsknota, próba odnalezienia siebie na nowo, wrażenie, że to już nie miejsce dla nas, obawa o kolejne włamania i zmiana w związku z tym swoich przyzwyczajeń oraz coraz większy niesmak jeśli chodzi o traktowanie ludzi, zwłaszcza tych…
-
Nasz dom jest tam, gdzie my…
Nasz dom jest tam, gdzie my. To ważne miejsce, czy też stan serca i umysłu istotny dla większości z nas. Również dla mnie. Obecnie, kiedy sporo z nas się przemieszcza, pojęcie „dom” może mieć nieco inne znaczenie. Zmieniamy miejsca pobytu, czy zamieszkania. Wybieramy inne mieszkania, domy, miasta, wsie, albo wyjeżdżamy do innego kraju. Wielu z nas podróżuje. Dlatego dom dla każdego z nas może być czymś innym, bo to nie tylko miejsce, ale coś znacznie więcej. Ktoś znający mnie i mojego męża mógłby powiedzieć, że w naszej sytuacji (jesteśmy na emigracji już dwunasty rok), nasz dom jest tam, gdzie nas nie ma. Jednakże ja czuję inaczej.…