Jakież było moje zdziwienie, że nie opublikowałam tego tekstu na blogu. Napisałam artykuł „Od pustyni do zielonej krainy” dla Klubu Polek na Obczyźnie. Teraz pomyślałam o kontynuacji, a tutaj taka niespodzianka. Tego tekstu nie ma na mojej stronie… Jest tylko w pliku Szkice… ??? … Zatem pomyślałam, że skoro chcę zrobić krok dalej i napisać kolejny rozdział to mam potrzebę wrócić do tego tekstu. Była pustynia, potem zielona kraina, teraz zakątek otulony śniegiem… Jednak, aby do niego dotrzeć dziś wrócę do tekstu, który napisałam kilka lat temu. Zatem przed Wami „Od pustyni do zielonej krainy” … (wersja z roku 2017) Mieszkamy poza Polską już prawie 8 lat.…
-
-
List do synka …
… świeczka się pali … Tak, świeczka się pali od samego rana, a szampan cóż będzie wieczorem syneczku, jak na naszą tradycję przystało. To już dziś. Aż trudno w to uwierzyć Adasiu. Czas biegnie, a życie toczy się swoim codziennym rytmem. Syneczku dziś kończysz (?), czy też kończyłbyś 22 lata. Jakże piękny wiek chciałoby się rzec. Czy tak faktycznie jest? Często tak. Jest to dla wielu wyjątkowy czas. Adasiu ja miałam 22 lata, tak jak Ty dziś, kiedy przyszedłeś na świat. Nasza radość, gdy Cię ujrzeliśmy z tatusiem już na tym świecie, po wspólnym porodzie rodzinnym, była nie do opisania. Byliśmy najszczęśliwszymi ludźmi na ziemi. Zresztą takich wspólnych…
-
Adaś i Robert – historia niezwykła i niesamowity powrót …
Adaś i Robert, czyli historia niezwykła, została spięta przez nas klamrą podczas minionego weekendu, dla nas jakże ważnego. Niesamowity powrót i emocje nie do opisania. Ileż to lat wyczekiwania i wciąż niemalejące wiary w nas minęło, że nasz nietuzinkowy kierowca wróci znów do ściągania w Formule 1. Adaś i Robert stworzyli historię niezwykłą. Niesamowity powrót Kubicy jest dla nas czymś więcej niż powrotem, jest symbolem i hołdem dla naszego synka. Jakże Adaś zapewne bardzo cieszyłby się w tej chwili razem z nami. Wiem i wierzę w to, że czyni to na swój sposób także z tej krainy, w której obecnie przebywa, a ich historia niezwykła wciąż trwa. …
-
Dziś byłyby Twoje ,,21,, urodziny Adasiu …
Dziś byłyby Twoje ,,21,, urodziny Adasiu – syneczku najdroższy i jedyny – aniołku nasz ukochany …
-
Odnaleźć siebie …
Odnaleźć siebie, czyli jak dalej żyć? … Kiedy odchodzi najbliższa naszemu sercu osoba jest trudno, wali nam się nasz świat. Gdy dotyczy to dziecka, z którym spędziło się piętnaście cudownych lat razem tym bardziej jest ciężko. Zaczyna docierać do Ciebie, że już nie porozmawiacie i nie usłyszycie niezwykłych pytań, nie posłuchacie mądrych słów, zdań, podsumowań i rozwiązań. Nie przytulicie się do siebie i już nie padną słowa: ,,kocham cię mamusiu,, … ,,moi kochani rodzice,, … ,, jesteście najlepszymi rodzicami na świecie,, i tym podobne. A gdy to wszystko ma miejsce na emigracji tym bardziej jest to dotkliwe. Po chwilowej ucieczce, która może trwać krócej, bądź dłużej nasuwa się pytanie…
-
Kto żyje w sercu nie umiera …
Kto żyje w sercu nie umiera … nie umiera nigdy … jest w sercu kochających osób, wspomnieniach i duchowo z najbliższymi wciąż niezależnie od upływającego czasu … Syneczku Nasz Ukochany, Adasiu Najdroższy, dziś mija 5 lat … długich lat bez Ciebie nasz Aniołku, bez Ciebie w ziemskim wymiarze. Wiemy, że Jesteś, że Jesteś wciąż z nami, choć fizycznie nie możemy Cię dotknąć, przytulić, ucałować … Adasiu Najdroższy, Najmądrzejszy i Najwspanialszy Syneczku Jesteś w sercu każdego z nas Twoich rodziców, a kto żyje w sercu nie umiera. Jesteś i czuwasz Adasiu nad nami Twoimi trochę szalonymi rodzicami. A my, cóż, my mamy wciąż nasze wspomnienia. ,,…
-
Im dalej pójdziemy, tym lepiej siebie poznamy, czyli nasz trekking dookoła Annapurny – część 2 …
W pierwszej części https://www.zycieipodroze.pl/2017/05/23/im-dalej-pojdziemy-tym-lepiej-siebie-poznamy-czyli-nasz-trekking-dookola-Annapurny/ przedstawiłam nasz trekking dookoła Annapurny w początkowej fazie. Dziś jego kontynuacja. Dzień 7 – 4 kwietnia 2013 Lower Pisang (3300 m n.p.m.) – Manang (3540 m n.p.m.) – 6 godzin Z łezką w oku opuszczaliśmy naszych gospodarzy z Lower Pisang. Jednak czas było wyruszyć w dalszą drogę. Zamarznięte pranie włożyliśmy do reklamówki, a suszyliśmy w czasie postoju na lunch. Było dość chłodno, ale słoneczko nas ogrzewało. Naszym oczom ukazywały się w pełnej krasie szczyty gór, a trasa była przepiękna. Zachwyceni górami, roślinnością pokrytą śniegiem, wioską położoną nad naszą trasą, w niezwykłej atmosferze doszliśmy do Humde. To tutaj…
-
Im dalej pójdziemy, tym lepiej siebie poznamy, czyli nasz trekking dookoła Annapurny – część 1 …
O Nepalu i Himalajach ogólnie pisałam w poście https://www.zycieipodroze.pl/2017/05/16/wrocimy-tam-jeszcze-nepal-i-Himalaje/. A dziś chcę Wam przedstawić naszą drogę, którą podążaliśmy w najwyższych górach świata. Zdecydowaliśmy się na trekking dookoła Annapurny. Byliśmy tylko we dwoje, czyli ja i mój mąż oraz Himalaje, a także czasami ludzie spotykani po drodze, czy to żyjący w górach, czy też wędrujący po nich. Trekking dookoła Annapurny był dla nas wyzwaniem, gdyż przed nim już dość dawno nie byliśmy w górach. Ponadto było to nasze pierwsze doświadczenie w najwyższych górach świata. Udaliśmy się tam po odejściu naszego synka Adasia do świata Aniołów po to, aby odpowiedzieć sobie na pytanie, jak dalej żyć. Himalaje pomogły nam zmierzyć…
-
Wrócimy tam jeszcze, czyli Nepal i Himalaje …
Pomyśleć, że minęły już cztery lata odkąd odwiedziliśmy Nepal i Himalaje. A czuję jakby to było dosłownie przed chwilą. Kiedy nasz synek odszedł do świata Aniołów po walce z chorobą byliśmy smutni, zagubieni i nie wiedzący co tak na prawdę z sobą zrobić. Tęsknota rozrywała serca, każdy kąt, każde miejsce przypominało nam Adasia. I wówczas postanowiliśmy udać się do Nepalu i pójść w Himalaje, aby zmierzyć się sami ze sobą i naszą bolesną stratą. Ja osobiście szukałam wówczas odpowiedzi na pytanie, jak dalej żyć. Przygotowywaliśmy się około trzy – cztery miesiące, aby wyruszyć w tę niezwykła podróż, która niewątpliwie była przygodą życia. Po podróży przez życie…
-
Do Adasia – syneczku… to już 4 lata …
Tak, to już 4 lata, gdy Ciebie Najdroższy, Najmądrzejszy i Najwspanialszy Syneczku tutaj nie ma, choć właściwie Jesteś i czuwasz Adasiu nad nami Twoimi trochę szalonymi rodzicami, tak, jak wówczas w Himalajach na ponad 5000 m n.p.m, tak i teraz każdego dnia, chociażby tydzień temu podczas wypadku… Jesteś z nami w dobrych i gorszych chwilach, w naszych sercach, myślach i rozmowach…Kochamy Cię Aniołku… -Twoi rodzice- … ? ? ? P.S. Nawet w tym wpisie ( 113 ) towarzyszy nam ,,13,, Syneczku i wcale nie pechowa ???