Kalendarz adwentowy ma wyjątkową historię. Jego tradycja jest znana i pielęgnowana w wielu krajach na całym świecie głównie w rodzinach chrześcijańskich. Kalendarz adwentowy wprowadza nas dzień po dniu w magiczny nastrój świąt. A czymże on jest?
Kalendarz adwentowy służy do odliczania dni od pierwszego dnia Adwentu do Wigilii Bożego Narodzenia. Pomysł narodził się już w XIX wieku w Niemczech. Podobnie zresztą jak wieniec adwentowy. Wymyślili go i stworzyli niemieccy luteranie. Pozwalał im na odliczanie dni adwentowych do samej Wigilii. Kalendarz adwentowy miał wzmacniać radość z oczekiwania na Boże Narodzenie. Już wtedy każdego dnia wieszano w domach obrazek dotyczący świąt w oczekiwaniu na przyjście Jezusa. Innym sposobem było zapalanie codziennie jednej z 24 świeczek. Skreślano także po jednej z 24 kresek narysowanych kredą na drzwiach. W domach katolickich najczęściej wkładano po jednym źdźble słomy do szopki aż do Wigilii. W niemieckim miasteczku Gengenbach w oknach ratusza można oglądać w dni Adwentu 24 świąteczne obrazy. W kalendarzu adwentowym nie znajdziemy miesięcy, ani dni tygodnia. Choć tradycja wywodzi się z Niemiec powędrowała bardzo szybko dalej w świat. Znana jest na terenie Szwajcarii, Austrii i Skandynawii, a obecnie i w wielu innych krajach. W Polsce również zakorzeniła się na dobre. Pierwsze drukowane kalendarze adwentowe pojawiły się w 1902 roku w Hamburgu i miały kształt zegara z cyframi od 13 do 24. Następnie po dwóch dekadach wprowadzono 24 cyfry. W 1903 roku w Monachium powstała drukowana wersja kalendarza adwentowego. Składała się z 24 obrazków do wycięcia oraz specjalnego arkusza do naklejania z okienkami już wcześniej przygotowanymi. Tradycja ewoluowała i zmieniała stopniowo swoje oblicze. Doszło do powstania słodkiego kalendarza adwentowego. Z tym wydarzeniem wiąże się historia pewnego drukarza Gerharda Langa, który jako mały chłopiec nie mógł się doczekać Wigilii. Ciągle zamęczał swoja mamę pytaniami o to kiedy nadejdzie ten dzień, kiedy będzie Wigilia? Nieco zniecierpliwiona mama narysowała na kartonie 24 cyfry i doszyła do nich rodzaj podłużnych biszkoptów. Mały Gerhard mógł zjadać jedno ciastko każdego dnia. Już jako dorosły człowiek rozpoczął on w 1930 roku produkcję kalendarzy z czekoladkami w środku, które występują i dziś.
Wówczas skomercjonalizował się zwyczaj kalendarza adwentowego. Wymyślano coraz to nowsze jego wersje. Wciąż jednak towarzyszyła temu jedna idea, a mianowicie przygotowanie do świąt i tworzenie magicznej atmosfery. Często przypominano w nich sceny z Biblii i szopki znajdujące się w kościołach. Kalendarz z otwieranymi okienkami cieszył się niesamowitą popularnością. Pojawiały się także wersje dla ludzi bogatych i z wyższych sfer dla których artyści tworzyli specjalne kalendarze adwentowe. To były małe dzieła tworzone ręcznie i wymagały niezwykłego kunsztu oraz talentu. Obecnie coraz częściej wraca się do pierwotnej formy kalendarza adwentowego. Wielu z nas zdecydowanie chce oddzielić go od słodyczy. Często dąży się, aby nie był też w formie przedmiotów materialnych. W wielu domach przygotowuje się go samodzielnie i taki kalendarz jest po prostu bezcenny. Raduje zarówno tych, którzy go tworzą, jak i tych którym służy jako zegar odmierzający czas do Wigilii Bożego Narodzenia. Przyjmuje także postać opowieści, historii biblijnych czytanych wspólnie przez 24 dni, bądź śpiewania kolęd i pastorałek w oczekiwaniu na przyjście Pana. Nierzadko towarzyszy temu magiczna aura, zapach ciasteczek piernikowych, czy też aromat grzanego wina i zasiadanie przy kominku. Niezależnie od wybranego sposobu niewątpliwie tradycja kalendarza adwentowego jest wyjątkowa i nic dziwnego, że przetrwała już setki lat.
Zdjęcia: https://pixabay.com/
48 komentarzy
Ewelina Gac
ŚWIETNA historia. Jak często w Świątecznych opowieściach bywa, wszystko stało się za sprawą dziecka 🙂
anetagrenda
Tak, masz rację 🙂 Często dzieci sa inspirujące i twórcze, albo sprawiają, że dorośli stają się kreatywni dzięki nim 🙂
Ewelina Gac
Dokładnie, zwykle jedno z dwóch wymienianych przez Ciebie powodów jest napędem do czegoś nowego. 🙂 pozdrowienia!
anetagrenda
Tak, tak to jest 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂
Monika
Bardzo ciekawa historia, czegos tam sie domyslalam, ale milo mi przeczytac wiecej;)
anetagrenda
Dziękuję bardzo za odwiedziny 🙂
Chytra Sztuka
No i proszę, nigdy nie miałam świadomości skąd wziął się kalendarz adwentowy 🙂 A przecież współcześnie towarzyszy nam już w tylu przeróżnych formach.
anetagrenda
Tak teraz jest niemalże dostrzegalny w wielu miejscach dookoła nas, czy też w naszych domach. Miło mi, że mogłam przybliżyć Ci jego historię 🙂
ladymamma.pl
Ja zrobiłam swój pierwszy w tym roku! ;D
anetagrenda
Pięknie 🙂
przemek
W miarę nowy zwyczaj i w przeciwieństwie do tych starszych nie ma korzeni pogańskich. Przy okazji wiele osób nie zdaje sobie sprawy ile chrześcijańskich zwyczajów zapożyczyliśmy z wiary naszych pradziadów.
anetagrenda
Masz rację. Tym razem to nie pogański zwyczaj. I tak jak napisałeś bardzo wiele zwyczajów i tradycji pielęgnujemy do dziś tak jak i nasi przodkowie. Niekiedy, albo nawet dość często, ulegają one tylko modyfikacjom ze względu na czasy w jakich żyjemy.
Magdalena Michalak
W tym roku już po raz drugi zrobiłam z córką kalendarz adwentowy 🙂 Miałyśmy wielką radość podczas jego przygotowywania, a teraz mamy radość z odliczania dni do świąt i okazji do wykonywania różnych świątecznych zabaw – ozdabiania domu na święta, wykonywania kartek z życzeniami, czytanie książek świątecznych. Wspaniały to czas, dający dużo radości 🙂
anetagrenda
Cieszę się razem z Wami. Radość w oczach dziecka i pachnący dom to piękne emocje i wspaniały czas 🙂 A czas spędzany razem bezcenny 🙂
Karolina / Nasze Bąbelkowo
Robię kalendarze adwentowe z zadaniami i drobnymi upominkami dla synka – ale nie znałam aż tylu szczegołow na ich temat. Dzięki za wzbogacenie mojej wiedzy 🙂
anetagrenda
Tp bardzo kreatywne z Twojej strony, a dla synka to fantastyczna zabawa, a do tego to odkrywanie każdego dnia na pewno emocjonujące. Cieszę się, ze ja zw swej strony mogłam przybliżyć Ci trochę historii z życia kalendarzy adwentowych 🙂
Bookendorfina Izabela Pycio
Nie ma u nas w domu tradycji tworzenia kalendarzy adwentowych, może dlatego, że wcześniejsze pokolenia też jego nie robiły. A ich historia jest bardzo ciekawa. 🙂
anetagrenda
U nas w domach też raczej tego nie było. Jeśli już sprowadzało się do kupna czekoladek z okienkami, ale przyznasz, że to może być bardzo ciekawe, kreatywne, inspirujące, a nawet intrygujące dla tych którzy odkrywają to, co kryje się za każdym okienkiem, czy też w woreczku, albo w innych tajemniczych miejscach 🙂
Monika (mama na całego)
Bardzo fajnie, że przytaczasz historię kalendarza adwentowego. Fajna ta opowieść z małym drukarzem – właśnie z takich historii rodzą się prawdziwe tradycje 🙂 U nas zawsze królowały kalendarze z czekoladkami i z lego. Ale ostatnio pokusiłam się na kalendarz z zadankami. Nie był to trafiony pomysł – zadania nie rajcowały moich chłopców. Teraz już wiem, że najfajniejsze kalendarze to takie, które przytaczają jakąś opowieść o Bożym Narodzeniu lub miesiącu grudniu – np. co się śmiesznego działo, kiedy mama była mała – moi chłopcy najbardziej sobie cenili właśnie takie „zadanka”. Wszystkiego dobrego na święta!!!
anetagrenda
Dziękuje bardzo 🙂 To radosne, że poszukujesz różnych kalendarzy na przykład z zadankami dla swoich chłopców. Oczywiście czasami nie łatwo trafić. Zabawa jednak przednia. Wszystkiego najpiękniejszego i radosnego na święta oraz dużo, dużo zdrówka 🙂
Mag
W przyszlym roku musimy spróbować inny niż czekoladowy, dobiliśmy do wigilii już 7 popołudniu…
anetagrenda
Tak, urozmaicenie może być ciekawe 🙂
zaneta szot
do tej pory nie znałam historii kalendarza. m tworzymy z dziecmi wlasny swoj, sa slodkosci, ale sa rowniez rozne zadania do wykonania
anetagrenda
Doskonały pomysł takie połączenie :), a historia kalendarza interesująca 🙂
Wiola
Uwielbiam pmysł kalendarza adwentowego. Wzmacnia poczucie oczekiwania na święta:) odliczanie jest przyjemne! A jak jest na dzień czekolakda – to też super. Ciekawy artykuł!
anetagrenda
Tak, uprzyjemnia czas oczekiwania na święta 🙂 Cieszę się, że artykuł się podobał 🙂 Dziękuje bardzo 🙂
Ania
ale fajny 🙂
anetagrenda
Dziękuję 🙂
Julita
Ciekawa historia. Czyli podobnie jak z choinką, która też wywodzi się z Niemiec 🙂
anetagrenda
Na to wygląda 🙂
Młodzi na Dorobku
w tym roku widziałam taki kalendarz dla kotów. W każdym dniu smakołyk dla sierściucha 😀
anetagrenda
Skoro mogą być dla nas to dlaczego nie dla naszych pupili 🙂
buszujwkuchni
Nie miałam pojęcia, skąd wziął się kalendarz adwentowy. Bardzo ciekawa historia! 🙂
anetagrenda
Cieszę się, że mogłam się nią podzielić 🙂
Ilona
Tej historii nie znałam 🙂 warto opowiedzieć dzieciakom przed snem w ramach dobranocki adwentowej 🙂
anetagrenda
Myślę, że to doskonały pomysł 🙂
Bookiecik
U nas w domu tradycja ta gości nieprzerwanie. Cieszy fakt, że tego typu praktyki mają takie bogate korzenie.
anetagrenda
To bardzo miło :), a korzenie sięgają głęboko i daleko 🙂
Ewa
Przyznam, że nie znałam historii kalendarza adwentowego. Fajnie, że o tym piszesz 🙂
anetagrenda
Cieszę się, że mogę ją przybliżyć 🙂
Adam Zyskowski
Zawsze uważałem kalendarz adwentowy za rodzaj lekkiego treningu: codziennie jedna czekoladka, żeby nie doznać szoku, gdy przyjdzie pora na świąteczne obżarstwo 😉
anetagrenda
Świetna interpretacja 🙂
apetyczneksiazki
Nigdy nie zastanawiałam się nad jego historią, powiem szczerze, że mi kojarzy się z okienkami, w których są czekoladki:)
anetagrenda
To pewnie jak wielu z nas 🙂
Ola
Nigdy się nie zastanawiałam nad historią kalendarza adwentowego i powiem Ci, że zaskoczyłaś mnie – bo myślałam, że jest to taki sam twór jak brodaty pan w czerwonym wdzianku z coca coli, a jednak nie 🙂
anetagrenda
Cieszę się, że mogłam Cię zaskoczyć historią, której nie znałaś 🙂
blogierka
Nie ma Świąt bez kalendarza- i fajnie dowiedzieć się skąd to wszystko się wywodzi 🙂
anetagrenda
Miło to słyszeć 🙂