Góry – moja krajobrazowa miłość …

Uwielbiam przyrodę, zwłaszcza taką, w której nie widać ingerencji człowieka. Lubię bardzo łąki, lasy, niziny, wyżyny, pola, jeziora, stawy, morza i oceany. Kocham kwiaty, zwłaszcza polne, ale i te rosnące w ogródkach, pielęgnowane przez właścicieli. Jednakże moją przyrodniczą miłością są góry i to wszystko, co się w nich kryje. To one skradły moje serce. Pierwszy raz zobaczyłam je, gdy byłam dorosłą osobą mająca 21 lat. Odtąd są dla mnie wyjątkowe, magiczne i piękne, aczkolwiek wymagające respektu. Mogę śmiało napisać, że góry to moja krajobrazowa miłość.

imgp0229

 

dsc04665

 

1

Gdyby ktoś zapytał po co idę w góry, a takie zapytania padały zwłaszcza przed i po wyprawie w Himalaje, moja odpowiedź jest jedna, zgodna z cytatem:

,, Idę w góry – bo są ,,

                                                   George Leigh

Na każdym etapie życia góry towarzyszyły mi i moim najbliższym. To z moim, wówczas chłopakiem, obecnie mężem, zobaczyłam je po raz pierwszy. Do dziś Karkonosze są mi bardzo bliskie i darzę je wyjątkowym sentymentem. Śnieżka była pierwszą górą dla mnie na którą weszłam. Kilka lat później dla naszego wyjątkowego Adasia, który zdobył ją już nie chodząc, niesiony na barkach taty, też była niezwykła, gdyż najwyższa z tych na których do tej pory był.

10390140_1403297249957732_2163178802869310597_n2

 

imgp1388

 

10434220_1403297079957749_665198525943222171_n2

Karkonosze to piękne, choć niewysokie góry. To od nich zaczęła się moja miłość do gór i ogromna wewnętrzna potrzeba, aby choć raz na jakiś czas wędrować pośród nich, chodzić szlakami, jak i rozkoszować się szczytami i dolinami. I nie ważna jest pora roku. Są one dla mnie niezwykłe zarówno latem, zimą, jesienią, jak i wiosną.

imgp1252

 

imgp1308

 

imgp1253

 

Od Karkonoszy się zaczęło, ale nie skończyło. Później przyszedł czas na inne pasma Sudetów i Karpaty, a wśród nich Tatry w Polsce i na Słowacji oraz Bieszczady, w których zachwyca cisza i spokój oraz wyjątkowość całej okolicy. Mały, polski raj na ziemi. We wszystkich wędrówkach, a bynajmniej w większości, towarzyszył nam Adaś jadący na wózku, bądź skuterze. To, że nasz synuś przestał chodzić nie przeszkodziło nam we wspólnym wędrowaniu po górach. Wymagało lepszej organizacji i wyboru tras, ale cieszyło nas ogromnie. Wszyscy byliśmy szczęśliwi mogąc przebywać razem w górach i poznawać kolejne ich pasma i zakamarki.

dsc01039

10273420_1403274229960034_6219641797468322115_n1

 

imgp1383

Po kilku latach chodzenia po górach latem i uprawiania sportów zimowych podczas, gdy góry pokryte były śniegiem mieliśmy chwilowy przestój. Wówczas góry zastąpiła pustynia, małe pagórki i górki w postaci wydm, czy niewielkich skalnych wzniesień. Jednakże w 2013 roku postanowiliśmy, już wówczas we dwoje z mężem, gdyż nas synuś powędrował w 2012 roku do nieba, zmierzyć się samemu ze sobą, ze stratą, której doświadczyliśmy, wybrać się na wyprawę w Himalaje.

imgp9591

 

imgp8862

 

imgp9495

Wędrówka przez nie była dla nas niemałym wyzwaniem, ale i potrzebą serca. Dzień po dniu wspinaliśmy się wyżej i wyżej, tylko my dwoje z naszymi plecakami na plecach. Krok za krokiem idąc do przodu. Wyprawa ta, choć wymagająca, podziałała na nas jak oczyszczenie, próba poradzenia sobie z żałobą po bolesnej stracie Adasia, naszego nastoletniego dziecka.

imgp0266

 

m8

 

imgp9585

Szliśmy dookoła Annapurny około dwóch tygodni mierząc się sami ze sobą i osiągając cel. To była niezwykła, wyjątkowa i magiczna przygoda, o której postaram się napisać w przyszłości. Zapoczątkowała nowy etap mojej miłości do gór. Majestatyczne, ogromne i niezwykłe Himalaje utwierdziły mnie w niej, a nawet rzekłabym, że podwoiła ona swoją siłę.

p6

 

imgp8934

 

imgp9696

Po Himalajach były mniejsze góry na naszym szlaku. Te w Laosie, Wietnamie, na Bali i oczywiście nasze polskie podczas ostatniego zimowego pobytu w Polsce. Były i będą. Jednakże jeśli zdrowie pozwoli w Himalaje wrócimy.

,, Góry pozwalają doświadczyć trudu wspinaczki,

strome podejścia kształtują charakter,

kontakt z przyrodą daje pogodę ducha ,,

                                                                                              Jan Paweł II

Obecnie góry mamy na  wyciągnięcie ręki. Wystarczy wsiąść na motor, przejechać na przykład 100 kilometrów i są.

imag3565

 

imag3577

 

imag3588

Góry kocham za wszystko. Za ich majestatyczność, urok, porastającą je roślinność, jaskinie, wspaniałe szlaki i trasy motocyklowe. Za ich magię, wielkość i wyjątkowość. Są dla mnie tym, czym skrzydła dla ptaka. Tak właśnie na mnie działają. Uskrzydlają mnie. Ich siła działa na mnie, jak magnes.

dsc07329

 

imgp9360

 

dsc07761

Góry to moja miłość, jednakże podchodzę do nich z szacunkiem i ogromnym respektem. Bo tak, jak są piękne, magiczne, radują serce, tak i potrafią być niebezpieczne, choć często człowiek czyni je takimi, gdyż wydaje mu się coś co niestety nie oddaje rzeczywistości lub nie jest zgodne z prawami natury i przyrody, czy też nie bierze pod uwagę ograniczeń ludzkich. Jednakże wystarczy świadomość, odpowiednie przygotowanie, aby cieszyć się nimi, radować możliwością przebywania wśród nich, napawania się wspaniałymi widokami, doświadczania szlaków o różnych poziomach trudności i spoglądania na życie z ich poziomu.

,, A góry nade mną, jak niebo

     A niebo nade mną, jak góry ,,

                                                                     H. Rawlinson

Góry to część mojego życia. Ta dobra i wyjątkowa. Magiczna i piękna. Łatwa i trudna. Pozwalająca na pokonywanie własnych ograniczeń. W pamięci zawsze pozostanie pierwszy szczyt – Śnieżka, pierwsza jazda na nartach w Harrachovie, czy przełęcz Thorong La na wysokości 5416 m n.p.m. w Himalajach, a także każda góra i górka. Każde pasmo, każdy szlak sprawia , że jestem silna, czuję się jeszcze bardziej związana z moim mężem, z którym dzielę radości i trudy wędrówek, że chce do nich wracać i poznawać nowe, a może i wśród nich zamieszkać.

imgp9518

 

imgp9450

 

imgp9363

Magia gór i emocje, które we mnie wyzwalają, sprawia, ze chce się żyć, że człowiek jest zarówno silny, jak i naładowany endorfinami. Miłość do gór jest niezwykła. To pasja połączona z uwielbieniem ich, jak i obdarzeniem ogromnym respektem, czyli szacunkiem, ale i wdzięcznością za to, że są, za ich magię i aurę, która wśród nich panuje.

imgp1347

 

n4

 

imgp1339

Góry to moja miłość, która trwa ponad dwadzieścia lat i jest wciąż ze mną. Towarzyszy mi i moim najbliższym łącząc nas jeszcze bardziej. Bo czyż może być coś wspanialszego, jak dzielenie pasji z ukochanym, najbliższymi i spędzanie razem czasu w sposób jaki uwielbiamy i który raduje nasze serca? Myślę, że nie. Góry były, są i będą w moim życiu, bo góry to moja krajobrazowa miłość.

8 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *