Skip to content
Już kiedy wracaliśmy w minioną niedzielę z lotniska, po podróży do Hong Kongu, wiedziałam, że w tym tygodniu napiszę koniecznie o tym, co mnie fascynuje odkąd mieszkamy w Wietnamie, a mianowicie to, co można przewieźć na motorze. I wcale to nie jest takie oczywiste 🙂 W drodze powrotnej do naszego domku, gdy ujrzałam pana, który przewoził mnóstwo wytłaczanek pełnych jajek uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Tak, tak… odczułam radość i poczułam, że jestem u siebie. Brzmi to może nieco irracjonalnie, ale przez lata mieszkania za granicą zaobserwowałam, że moja zdolność adaptacji jest niesamowita. Stosunkowo szybko przystosowuję się do zmian. Choć były też takie, które wymagały dłuższego czasu. Po każdej podróży dokądś wracam do miejsca, w którym mieszkam i czuję się szczęśliwa, gdyż wówczas nadchodzi spokój. Wynika to pewnie z tego, że choć uwielbiam wyprawy i wyjazdy, na co dzień jestem domatorką, co odkryłam w sobie kilka lat wstecz. Lubię swoje życie, swoje pasje, nasze wspólne z mężem rytuały. Uwielbiam filiżankę kawy, którą wspólnie rozpoczynamy dzień, jak i przerwę na lunch, gdy mąż spędza ją ze mną, czy też czas spędzony wieczorem na rozmowach, słuchaniu muzyki, czy oglądaniu filmu rozkoszując się lampką wina i swoja obecnością. Po każdej podróży, po gorącej kąpieli przychodzi swoistego rodzaju rozluźnienie i powrót do dnia codziennego z jego rytmem. Tym razem momentem, gdy poczułam się jak w domu był ruch charakterystyczny dla ulic Hanoi, czyli korki oraz właśnie człowiek na motorze przewożący mnóstwo jajek. Jemu zdjęcia nie zrobiłam, ale wygląda to mniej więcej tak.
Dlatego postanowiłam napisać o tym, co można przewieźć na motorze, czy skuterze. A uwierzcie wyobraźnia ludzka nie zna granic. W Wietnamie motor to uniwersalny środek transportu, a przez lata ludzie tutaj zamieszkujący wykształcili w sobie niesamowity instynkt i zmysł organizacji jeśli chodzi o jego wykorzystanie. Doskonale wiedzą co i jak umieścić, zabezpieczyć i jak z tym jechać, aby dotarło w całości do miejsca przeznaczenia. I tak tym sposobem my mieszkający w Wietnamie mamy możliwość przyglądania się temu, a niekiedy i sami już przewozimy różne zakupy w podobny sposób 🙂 No może nie o takich wymiarach, jak Wietnamczycy :), ale ponoć kto z kim przystaje takim się staje 🙂 Zapewne jest w tym nutka prawdy. Już uzbierał się nam całkiem pokaźny album ze zdjęciami takich różnych ewenementów. Kiedyś wydawałoby mi się to niemożliwe, ale teraz oglądam to każdego dnia na własne oczy. Tak, jak to moja jedna koleżanka napisała, że ona ma problem zapakować się w samochód kombi, a tutaj proszę można dosłownie wszystko przewieźć na małym motorku, który jest w Wietnamie najważniejszym środkiem transportu. Zresztą sami się przekonajcie. Zapewne będziecie niejednokrotnie zaskoczeni przeglądając zdjęcia, tak jak i ja byłam zadziwiona niejednokrotnie. Kreatywność, myśl techniczna i spokój z jakim czynią to Wietnamczycy jest niezwykłą sprawą dla mnie. A co przewożą Wietnamczycy ? Odpowiedź brzmi: wszystko. Kilka osób na jednym motorze to sytuacja dość częsta. Standardem jest przewożenie zakupów różnego rodzaju.
A ilości niekiedy są ogromne, co widać zresztą na zdjęciach.
Żywe zwierzęta i ptactwo przeznaczone na obiady lub małe do hodowli to nieodłączny element wietnamskiej ulicy.
Owoce takie jak banany, pomarańcze, winogrona, przewożone hurtowo to też nic dziwnego.
Jajka przewożone w ogromnej ilości w wytłaczankach zawsze wyzwalają uśmiech na mojej twarzy i przyznam, że tylko raz widziałam, że komuś zdarzyło się, że jakaś ich część spadła na drogę robiąc swoistego rodzaju jajecznicę, czy też jajko sadzone na miękko na ulicy.
A i dla smakoszy mocniejszych trunków coś się znajdzie.
Ponadto często można spotkać osoby przewożące meble, tak jak poniżej.
Sprzęt elektroniczny i wyposażenia domów też jest dość powszechnym widokiem. Od telewizorów począwszy, a na wielkich lodówkach, klimatyzatorach, kontenerach na wodę czy inne płyny skończywszy.
Elementy dekoracyjne również podlegają tym samym zasadom, co wszystko. Uwiązać, zamocować, podeprzeć, zabezpieczyć i przewieźć. Spotkać można wazony, lampy, obrazy,
ale i szyby oraz lustra, w których można się przejrzeć w czasie jazdy na swoim motorze.
Nie dziwi fakt przewożenia ciężkich donic z kwiatami, krzewami, a nawet mogę śmiało napisać drzewami.
Kwiaty cięte są każdego dnia dowożone w ten sposób to kwiaciarni.
Również można spotkać osoby przewożące materiały budowlane, jak i bardzo długie druty.
Przed przygotowywaniem imprez pojawiają się nadmuchane balony w ogromnej ilości, czy też inne dekoracje. Sprzedawcy używają motorów do handlu, jak tutaj poniżej rybkami zapakowanymi w woreczki z wodą, które można kupić za niecałego dolara.
Motor służy jako taxi, czy też aby przewieźć nim drugi środek transportu, na przykład rower.
Ale także można przewieźć nim pieska 🙂 I o dziwo one są bardzo grzeczne. Pewnie wolą na motorze niż może biec koło niego po tych ruchliwych ulicach.
Zastanawiam się, czy jeszcze coś mnie zaskoczy. Coś z czym się jeszcze nie spotkałam, a będzie wyjątkowe. Może jakaś perełka się trafi. Wcale się nie zdziwię jeśli tak.
Sami przyznajcie Drogie Czytelniczki i Drodzy Czytelnicy, że pomysłowość, inwencja twórcza, sposób zapakowania i zabezpieczenia zadziwia, a czasami wprawia w konsternację, że ktoś coś takiego wymyślił. Jednakże dla Wietnamczyków, z których bardzo duży procent populacji używa motoru, jako jedynego środka transportu służącego zarówno do przemieszczania się, jak i przewożenia wszystkiego, jest to naturalne i normalne. Dla mnie nierzadko jest to wzniesienie się na wyżyny kreatywności, ale przyznam, że czasami uważam to za przejaw nieprzemyślenia, ignorancji i braku wyobraźni. Ja mam ją, może niestety, wyostrzoną i dlatego widzę przed oczami co mogłoby się stać, gdyby ktoś nagle zahamował lub doszłoby do wypadku. Jednakże to już temat na inny post, gdyż generalnie Azjaci często odmiennie od nas Polaków podchodzą do wielu spraw, w tym tych związanych z bezpieczeństwem.
Życzę Wam Wszystkim miłego dnia 🙂
Related
2 komentarze
Barbara Kubiak
Po przeczytaniu nasunęła mi się jedna myśl…kiedyś mówiono, że Polak potraf dlatego że samochodem marki fiat 126p przewożono wszystko ale wychodzi na to że Wietnamczyk bardziej potrafi
Aneta Grenda
Jeśli chodzi o motorki to zdecydowanie tak 🙂