Skip to content
Hanoi jest stolicą Wietnamu i ogromnym miastem położonym po dwóch stronach Rzeki Czerwonej. Kiedyś ograniczało się tylko do jednego, prawego brzegu głównego koryta rzeki, teraz wykracza już poza ten teren. Miasto odbierane jest bardzo różnie. Inaczej przez tubylców, w inny sposób przez odwiedzających je na kilka dni, a jeszcze inaczej przez tych, którzy pozostają tutaj na jakiś czas.
Przyznam, że gdy pierwszy raz w kwietniu odwiedziliśmy Hanoi, podczas naszej wyprawy przez Indochiny, gdy jeszcze nie wiedzieliśmy, że nasze życie przeniesie się z Kataru do Wietnamu, byłam tym miastem niemalże przerażona. Wszechobecny hałas i ruch uliczny wydawał mi się nie do zniesienia. Spędziliśmy wówczas tutaj tylko jedną noc i ruszyliśmy w dalszą drogę. Nie sądziłam, że wrócimy tutaj w ogóle, a co dopiero na dłuższy czas. Teraz Hanoi jest dla mnie miejscem, w którym mieszkam i pewnie jeszcze kilka miesięcy zostanę. Dla mnie to miasto pełne kontrastów i to na wielu płaszczyznach. Hanoi, jak dla mnie, ma wiele twarzy. Myślę, że udało mi się poznać niektóre z nich. Z jednej strony znajdują się tutaj nowoczesne osiedla, apartamentowce, budynki, centra handlowe i zadbane ulice.
Z drugiej strony jest tutaj jeszcze wiele starych miejsc, osiedli z wiszącymi kablami nad nimi,
czy, co akurat radosne, pasącą się kózką przed domem.
Niektóre uliczki kojarzą się mi i mojemu mężowi z Katmandu w Nepalu. Na wielu uliczkach znajdują się bazary, na których można kupić dosłownie wszystko.
Charakterystyczne są też sklepy z napisem „Made in Vietnam”, których jest bardzo dużo i można w nich kupić niemalże wszystko związane z odzieżą i obuwiem.
Obok budynków są ulice, na których można zjeść i to całkiem pyszne potrawy. Można wybrać wykwintną restaurację, bar, czy jadłodajnię lub po prostu spróbować dań prosto z wózka na kółkach. Możliwe jest też zwyczajnie to, aby przysiąść na małym, plastikowym krzesełku i odpocząć popijając zieloną herbatę. Jest ona według mnie tutaj w Wietnamie najlepsza. Podaje się ją na różne sposoby: na gorąco, na letnio i na zimno. Obok tego wszystkiego znajduje się mnóstwo miejsc z karaoke, gdyż Wietnamczycy uwielbiają spędzać w nich czas.
Hanoi to ulica, ale i miasto z teatrami, operą, kinami, koncertami, wystawami, muzeami i festiwalami.
Można odnaleźć i zwiedzić tutaj wiele miejsc historycznych i zabytków, zarówno tych bardziej popularnych, jak i tych mniej znanych.
Jednakże o tym, co można zwiedzić w Hanoi, zwłaszcza jako turysta, napisze innym razem.
Hanoi to miasto, w którym obok budynków, sieci ulic, dróg znajdują się jeszcze pola, tak jak to, które widzę każdego dnia ze swojego okna. Rośnie na nich ryż, bananowce i inne owoce oraz warzywa.
To także rzeka, po której ruch odbywa się non stop. Za każdym razem, gdy przy niej jesteśmy widzimy pływające po niej barki. Ruch rzeczny jest intensywny.
Hanoi to także piękne ogrody o których wspomniałam w poprzednim poście, a które są odskocznią od hałaśliwych ulic. Dość dużo tutaj również miejsc, gdzie produkuje się jedwab, haftuje, czy też wykonuje prace garncarskie. Jest tutaj też sporo artystów, także ulicznych.
Zdecydowanie Hanoi, o czym koniecznie muszę wspomnieć, to miasto korków ulicznych. Potrafią one być czasami ogromne. Dlatego dobrym pomysłem jest poruszanie się na motorze. Łatwiej przejechać przez zatłoczone miasto, a i przewieźć można dosłownie wszystko 🙂
Ponadto Hanoi jest miastem zanieczyszczonym. Widzę to po swojej twarzy, gdy wracamy z przejażdżki na motorze. Na szczęście lubię się malować i te zanieczyszczenia zmywam razem z makijażem. Jest tutaj kurz i pył, który czasami nie wiadomo skąd się bierze. Niekiedy go nie widać, ale momentami jest on widoczny gołym okiem i odczuwalny. Dlatego my lubimy nasze wyjazdy dookoła Hanoi, gdzie jest zdecydowanie bardziej przyjazne powietrze.
W Hanoi czas płynie inaczej, jakby wolniej. Pomimo, że na ulicach ogromny ruch i wydaje się, że to miasto nie śpi, bo nawet w nocy są tacy, którzy się przemieszczają, to odczuwa się spokojne podejście do życia, inne niż nasze europejskie. Ludzie bardzo dużo pracują, często przez wiele godzin, ale znajdują czas dla przyjaciół i rodziny i na chwilę rozrywki. Odnosi się wrażenie, że to tak, jak u nas w Polsce w latach mojego wczesnego dzieciństwa. Jednakże o Wietnamczykach w Hanoi będzie traktował inny post.
Hanoi jest niezaprzeczalnie miastem pełnym kontrastów. Nawet i ja je polubiłam, a może po prostu dostosowałam się do niego. To miasto o wielu obliczach, oferujące wiele, miejsce o ogromnych możliwościach, które przechodzi obecnie okres niewątpliwego rozwoju. Te parę miesięcy, które tutaj spędzimy, zamierzam wykorzystać i aktywnie spędzić czas i poznać je jak najlepiej…
Related
2 komentarze
BAŚKA K
miasto dla mnie …miałabym gdzie sprzedać obrazy
Aneta Grenda
Zapewne tak Basiu 🙂