Skip to content
I znów przed nami nowy dzień. Wchodzę w niego z radością i wdzięcznością oraz chęcią pisania. Choć za oknem nieco ponuro i niedawno przestało padać ja pozytywnie patrzę na świat i napiszę dziś o Phó, gdyż doskonale pasuje ona do takiego dnia jak dzisiaj.
Przebywając w Wietnamie, zwłaszcza w Hanoi, czy też na północy kraju, może nasunąć się myśl, że apetyt na Phó, to apetyt na życie w wietnamskim wydaniu. A co to jest Phó? Jest to dla wielu Wietnamczyków podstawowe danie każdego dnia. Phó to zupa, która króluje na ulicach Hanoi i w wielu domach.
Ludzie tutaj mieszkający spożywają ją bardzo często, a teraz w porze chłodnej gości na niektórych stołach trzy razy dziennie. Niektórzy, gdy pytam o fenomen zupy Phó śmieją się, że można jeść ją na śniadanie, na obiad i kolację, i faktycznie są tacy, którzy tak czynią. Podaje się ją jako samodzielne danie lub w połączeniu z innymi potrawami. Ja osobiście po zjedzeniu jednej miski czuję się najedzona 🙂 Co prawda zupę gotuje się nawet ponad dwie godziny, ale warto, gdyż jest niezwykle aromatyczna, pożywna i smaczna. Kiedy spaceruje się uliczkami Hanoi czuje się jej bliskość, gdyż pachnie z daleka. Banery zachęcają do jej skosztowania tak, jak ten poniżej, a mnie wciąż zadziwia popularność i fenomen tejże zupy.
Phó to tak jak w Polsce rosół, z tym, że jedzony bardzo, bardzo często. Każda gospodyni i każdy kucharz mają swoje sposoby przygotowania i swoje sekrety. Można ją przyrządzić na bazie wołowiny – Phó Bò, lub z kurczaka – Phó Gà.
Podstawowe składniki potrzebne do ugotowania i podania zupy Phó to przede wszystkim mięso wołowe lub z kurczaka w zależności od przyrządzanego jej rodzaju. Ponadto woda :), sos rybny, imbir, gwiazdeczki anyżku, laski cynamonu, papryczka chili, cebulka, czosnek i makaron ryżowy. Każda gospodyni, czy kucharz wykorzystuje wszystkie z tych składników lub też tylko niektóre z nich. Ponadto niezbędny jest makaron ryżowy, limonka i zioła takie jak kolendra, bazylia, mięta, czasami szczypiorek i kiełki fasolki mung. Opcjonalnie sól i pieprz.
Mięso zalewa się zimną wodą i zagotowuje zdejmując łyżką cedzakową szumowiny, które powstają w tym czasie. Następnie cebulkę, czosnek, imbir, a także inne wybrane przez nas dodatki takie jak anyżek, cynamon, przyrumieniamy na patelni i dodajemy do gotującego się na wolnym ogniu wywaru. Niektórzy wrzucają je bezpośrednio do niego. Dodajemy również papryczkę chili i sos rybny. Kiedy mięso jest miękkie kroimy je na malutkie kawałeczki i wkładamy do zupy z powrotem pozbywając się na ogół kości. Części wołowiny bez kości również rozdrabniamy. W jednym miejscu zdarzyło się, że jadłam Phó Gà z całymi kawałkami mięsa kurczaka i kośćmi także można i tak ją jeść, ale nie jest to zbyt wygodne. Pod koniec gotowania zupy przygotowujemy makaron ryżowy. Łączymy go z aromatyczną zupą, a następnie posypujemy świeżymi ziołami wedle uznania. Ja osobiście uwielbiam świeże zioła w Wietnamie, choć niektóre z nich, tak jak np.: kolendrę, używam z umiarem. Obok miski z Phó ustawia się zawsze limonkę do zakwaszania zupy, a także często drobno pokrojoną papryczkę chili czerwoną i zieloną, pikantną pastę lub opcjonalnie sól i pieprz. Następnie nie pozostaje nic innego, jak wziąć w dłonie pałeczki i łyżkę, bo w Wietnamie tak się je zupę, i rozkoszować się tą smaczną, aromatyczną, rozgrzewającą oraz niezwykle lekkostrawną zupą.
Celowo nie pisałam proporcji i ilości w jakiej należy używać poszczególnych składników, gdyż uważam, że każdemu z nas będzie smakowało inne połączenie. Najlepszą drogą, aby odnaleźć to, co będzie odpowiadało naszym kubkom smakowym, będzie próbowanie i znalezienie swojego smaku zupy Phó.
Ja osobiście najbardziej lubię Phó Bó ze świeżymi ziołami, limonką i odrobiną świeżej papryczki chili, a gdy już znajdę idealne połączenie składników według mnie to na pewno podzielę się tym z Wami Drogie Czytelniczki i Drodzy Czytelnicy.
Tymczasem życzę Wam wszystkim udanego weekendu i różnych smakołyków na Waszych stołach 🙂
Related
25 komentarzy
Rytmy Natury
Ciekawie wygląda ta zupka i ta ilość zieleniny 😉
anetagrenda
Dziękuję 🙂 Bardzo pyszna, pożywna i zdrowa 🙂
Rytmy Natury
Tak wygląda właśnie, aż chciałoby się spróbować 🙂
anetagrenda
Zgadzam się z Tobą 🙂
Maciej Wojtas (@MaciejWojtasPL)
Kurcze, bardzo to smakowicie wygląda 😉
Dobry tekst 🙂 Łatwo można sobie wyobrazić smak tej zupy.
anetagrenda
Dziękuję Ci bardzo. Miło słyszeć takie słowa 🙂 Świetnie mieć świadomość, ze działa się na podświadomość, choć trudno smak przekazać tylko słowami 🙂
Małgorzata Hert
Zdecydowanie moje smaki. Uwielbiam tą kuchnię
anetagrenda
Cieszę się bardzo 🙂 Ja też ją bardzo lubię 🙂
Klaudia / Ja Zwykła Matkaa
Wyglądaj bardzo smacznie I zdrowo :). Czy można smak porównać do jakiejś Polskiej Zupy ? Pozdrawiam
anetagrenda
Tak i tak też smakuje, a można porównać trochę do rosołu naszego polskiego 🙂
Monika
Uwielbiam azjatyckie smaki 🙂
anetagrenda
To tak, jak i ja 🙂
Agnieszka Dec | Dekozdrowia
Przyznaję bez bicia, że gdybym zobaczyła tę zupę na jakimś biesiadnym stole, chyba bym po nią nie sięgnęła – wygląda dosyć osobliwie. Ale po przeczytaniu Twojego opisu przygotowania i bogactwa zdrowych składników, naprawdę nabrałam na nią ochoty. Nie miałam pojęcia o istnieniu takiej zupy, ani tym bardziej o tym, że jest tak bardzo popularna w Wietnamie.
anetagrenda
Oj tak, to bardzo zdrowe i pożywne danie, dla wielu Wietnamczyków smaczny początek dnia 🙂
Agnieszka Jarosz
Wygląda niezbyt ciekawie ale po Twoim opisie myślę, że warto spróbować
anetagrenda
Zapewniam, że warto 🙂
Kamil
taki rosół mógłbym jeść codziennie 🙂 Miałem do czynienia z kuchnia wietnamską i chińską i bardzo mi smakowało
Daria - bezgrzesznarozpusta.pl
Dla mnie to zdecydowanie nowa wiedza. Jeszcze w tamtych zakątkach świata mnie nie było. A powiedz mi czy jest taka zupa robiona w wersji jedynie roślinnej? Takiej bym bardzo chętnie spróbowała. Pozdrawiam cieplutko, Daria xxx
anetagrenda
Ja spotkałam się w wersji z kurczakiem, z wołowiną i z owocami morza 🙂 Typowo wersji wegetariańskiej nie widziałam, ale zapewne istnieją 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂
Katarzyna Żuk
Nie jadłam nigdy wietnamskiej zupy, może czas wypróbować?
anetagrenda
Zachęcam 🙂
Zołza z kitką.
Ależ bym zjadła takie Pho!
anetagrenda
Zapewne najlepiej smakuje w Wietnamie, więc może się wybierzesz 🙂
Anna
ale pycha <3
anetagrenda
Oj tak. 🙂