Skip to content
Pytać o to jacy są Wietnamczycy, to tak jak i zapytać o to, jacy są Polacy. Odpowiedź zawsze będzie subiektywna i uogólniona, zależna od tego kogo spotkamy na swojej drodze i czego doświadczymy w danym kraju lub jak będziemy traktowani przez osoby danej nacji. Ja jako turystka odbierałam ich nieco inaczej niż teraz jako osoba mieszkająca wśród nich trzeci miesiąc.
Według mnie Wietnamczycy to przede wszystkim nacja bardzo rodzinna. Odczuwam, że rodzina jest tutaj zawsze na pierwszym miejscu. Osoby młode wyrażają się o swoich rodzicach bardzo pozytywnie, z ogromnym szacunkiem. Starają się chociaż raz w roku ich odwiedzić, choć to nie zawsze jest takie łatwe w tym rozległym kraju, gdzie odległości liczy się nawet w tysiącach kilometrów, i gdy niekiedy pracuje się sześć lub siedem dni w tygodniu. Wietnamczycy to bardzo mili i sympatyczni ludzie. Są przyjacielscy i życzliwi, choć nie wylewni, zwłaszcza w początkach znajomości. Jednakże nie chodzi tu o to, co mówią, bo opowiadają bardzo chętnie o sobie, o rodzinie, ale o sposób bycia, który sprawia, że jeżeli się ich nie zna to można tworzyć sztuczny mur, wcale nie potrzebny zresztą. Ponadto będąc w miejscach publicznych wielu z nich nie okazuje sobie bliskości, choć czasami można spotkać parę trzymającą się za ręce. Wietnamczycy poznając nową osobę pytają, czy jest się mężatką, czy też żonatym mężczyzną, chcą aby opowiedzieć o dzieciach, rodzicach, rodzeństwie. W Polsce wyglądałoby to na zbyt dużą ingerencję w życie prywatne, ale tutaj jest to naturalne i normalne. Zadając te pytania próbują poznać nowo spotkaną osobę. I my bardzo szybko zaprzyjaźniliśmy się tutaj z kilkoma osobami. Jesteśmy zapraszani do domów naszych nowych przyjaciół na herbatę, niedzielne obiady, bądź wychodzimy razem do restauracji, do kina, czy też na spacery, w czasie których możemy obserwować w jaki sposób Wietnamczycy spędzają czas wolny, jak się bawią, co robią i co lubią. Okazuje się, że poznawanie nowego miejsca i ludzi siedząc na plastikowym krzesełku, popijając zieloną herbatę lub inne napoje, jest bardzo interesujące i absorbujące. Wietnamczycy to ludzie bardzo pomocni, czego i my doświadczyliśmy, i nadal odczuwamy. Poproszeni o pomoc zrobią to, co mogą, aby wesprzeć i znaleźć rozwiązanie dla danej sytuacji, a i sami oferują swą pomocną dłoń na przyszłość. Wietnamczycy to ludzie radośni, potrafiący się doskonale bawić. Ponadto muszę podkreślić to, że to nacja bardzo pracowita, z małymi wyjątkami. Wystarczy spojrzeć na pole pod moim oknem, gdzie od świtu do nocy pracują, krzątają się, a dopiero wieczorem odpoczywają. Jako szefowie również są pracowici, wymagający od siebie i innych, oszczędni. I wiek nie ma znaczenia. Poznaliśmy już kilkoro zarówno młodszych, jak i starszych i wszyscy z nich dbają o swoje biznesy ze starannością.
Z drugiej strony Wietnamczycy, a na pewno spora grupa z nich w sposób specyficzny podchodzi do punktualności. Różni się on znacznie od tego, jakie ja mam o tym pojęcie. Potrafią przybyć na spotkanie np.: godzinę spóźnieni 🙂 i trzeba przejść nad tym do porządku dziennego. Kierowcy taxi, czy motorów-taxi, potrafią być nachalni, trochę uciążliwi. Trzeba nauczyć się postępowania w takich sytuacjach. W miejscach turystycznych Wietnamczycy traktują turystów, a zwłaszcza „białych”, jak „portmonetkę” zawyżając swoje ceny niekiedy kilkukrotnie. Bywają też nachalni próbując sprzedać swoje towary. Można starać się ich wytłumaczyć mówiąc, że jest ich bardzo dużo i konkurują o każdego klienta, ale nikt z nas tego nie lubi. Na szczęście ma to miejsce tylko tam, gdzie przebywa dużo turystów. Poza typowymi miejscami turystycznymi nie ma takich sytuacji. Chodząc do sklepów obok miejsca gdzie mieszkamy, czy do restauracji otrzymujemy takie ceny, jak Wietnamczycy. A nawet mamy już karty rabatowe i upusty w miejscach, w których bywamy częściej.
Podsumowując mogę napisać, że nasze odczucia i przemyślenia, co do innych osób są subiektywne. Mój odbiór Wietnamczyków jest taki, jak napisałam powyżej. Dla mnie są to osoby rodzinne, przyjaźnie nastawione do obcokrajowców i życzliwe, ale też wymagające od siebie i od innych zaangażowania, czy to w życiu zawodowym, czy też prywatnym oraz oszczędne. Osobiście lubię z nimi, czy też wśród nich, spędzać czas.
Related
6 komentarzy
Czesia
Czyli Wietnamczycy sa prawie tacy jak Polacy. Goscinni, pomocni, rodzinni.
No moze gorzej z pracowitoscia. Chociaz sa pozytywne wyjatki!
A co do spoznien – to chyba mam w sobie spora dawke krwi wietnamskiej ?
Aneta Grenda
Myślę, że faktycznie mamy wiele podobieństw 🙂
Marta
Wietnamczycy zanim Anetko przeczytałam twój post kojarzyli mi się z pracowitością ale I z nachalnością, oraz że są bardzo rodzinni. Dzięki Tobie poznałam ich troche lepiej I bliżej. Ale myślę że jesteśmy do nich podobni pod pewnmi względami. Pozdrwaima, całuski:)
Aneta Grenda
Cieszę się, że mogę choć trochę przybliżyć to, jak jest tutaj w Wietnamie i jakimi ludźmi są Wietnamczycy 🙂
Asia/ Lemur Podróżnik
Ciekawe spostrzeżenia:)
anetagrenda
Subiektywne 🙂